Festiwal niewykorzystanych okazji.
SPRiN Regulice - Wisła Jankowice 0:1 (0:0)
Bramka: Robert Kluska 55' (k)
SPRiN: Piwowarczyk - Kołacz, Praszek, Jamro, Pałka - Kadłuczka, Turek (70' Lizoń), Ciołek, Matusik, Zimoląg (80' Maj) - Knapik
Od początku meczu przejęliśmy inicjatywę i prowadziliśmy grę. Dość szybko mieliśmy dobrą okazję do zdobycia bramki, po wysokim pressingu przejęliśmy piłkę pod polem karnym Wisły i Paweł Matusik uderzył na bramkę, ale skutecznie interweniował bramkarz Jankowic. Rywale w tym meczu skupili się na twardej grze w obronie i szukaniu swoich szans w kontratakach i stałych fragmentach gry. W pierwszej połowie mieli dwie dogodnej sytuacje po kontrach, ale dwukrotnie górą był Piwowarczyk. Dla Regulic dobre okazje miał Praszek, Ciołek i Knapik, ale nie wykorzystali okazji.
Na początku drugiej połowy po jednej z nielicznych akcji Wisły jeden z ich zawodników został sfaulowany w polu karnym przez Pawła Jamro i sędzia wskazał na 11 metr. Rzut karnym bardzo pewnym strzałem w boczną siatkę zamienił Robert Kluska. Rzuciliśmy się do odrabiania strat, ale szczęście i skuteczność nie były dzisiaj po naszej stronie. Dwukrotnie obijaliśmy słupek i poprzeczkę. Świetne okazje mieli Knapik, Matusik, Jamro, Praszek, Turek i Ciołek. Niestety w żadnej z sytuacji, a nawet strzelaliśmy z 3 metra nie zamieniliśmy na bramkę. W samej końcówce Wisła mogła podwyższyć wynik meczu, ale napastnik przegrał pojedynek z Piwowarczykiem.
Ciężko cokolwiek powiedzieć sensownego po meczu. Przez całe 90 minut prowadziliśmy grę, mieliśmy zdecydowaną przewagę, tworzyliśmy sytuacje bramkowe po składnych akcjach, a to rywale wywieźli z naszego boiska 3 punkty. Niestety taka jest piłka, piękna, ale momentami brutalna. Musimy przełknąć tą gorzką pigułkę i zrehabilitować się za tydzień w meczu na wyjeździe z Promykiem Bolęcin.
Komentarze