Porażka w Pucharze Polski

Porażka w Pucharze Polski

SPRiN Regulice - LKS Żarki 0:3 (0:1)

Bramki: Marcin Niziołek 84', 86', Szymon Przepiórka 2',

SPRiN: Piwowarczyk - Przygodzki (85' Wójcik), Prasak, Jamro, Pałka - Sikora, P. Matusik, Knapik, Zimoląg (60' Chmiel) - Turek (75' Jurek)

Żarki: Jachimczyk - Przepiórka, Pawlik, Rzeszutko, Jesionowski, Nędza (45' H. Kurzak), Żegleń, B. Kurzak(62' Niziołek), Ślósarz (83' Baran), Miziołek, Cygan

Mecz idealnie rozpoczął się dla grającej na co dzień w okręgówce drużynie Żarek. Już w 2 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę strzałem głową zdobył Przepiórka. Niedługo później goście po składnej akcji zdobyli drugą bramkę, ale sędzia wskazał pozycję spaloną i nie uznał bramki. Dla Regulic najlepsze okazję na zdobycie bramki mieli Paweł Jamro i wracający do drużyny Maksymilian Prasak, obaj zawodnicy strzałami głową starali się doprowadzić do remisu, ale piłka minimalnie minęła bramkę. Goście lepiej operowali piłką, ale brakowało im dokładności pod naszą bramką.

W drugiej połowie w dalszym ciągu grę prowadzili zawodnicy Żarek, ale nasza drużyna śmielej ruszyła do odrabiania strat. Zadanie to utrudnione zostało w 59 minucie kiedy to Michał Pałka został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Niedługo później powinniśmy mieć rzut karny. Po naszym dośrodkowaniu w pole karne, jeden z zawodników Żarek we własnym polu karnym wybijając piłkę głową trafił piłką w swoją rękę, ale sędzia (który trzeba przyznać był bardzo niekonsekwentny, podejmował niezrozumiałe decyzję, ogólnie słaby jego występ) nie użył gwizdka. Żarki kilkukrotnie zagrażały naszej bramce, najczęściej po naszych własnych błędach obrońców i niepewnie grającym Piwowarczyku. Dwukrotnie piłkę z linii bramkowej wybijał Prasak. W samej końcówce świetną okazję na wyrównanie miał Jamro, ale zamiast wybiegać na czystą pozycję to starał się jeszcze poprawić swoją pozycję kiwając obrońcę który ostatecznie wybił piłkę. Po tej akcji Żarki wyprowadziły kontrę, błąd popełnił Przygodzki i w 84 minucie Niziołek podwyższył wynik meczu. 2 minuty później ten sam zawodnik po długim podaniu minął wychodzącego Piwowarczyka i trafił do pustej bramki ustalając wynik meczu.

Wynik nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania, ponad pół godziny graliśmy w osłabieniu, a mimo to dzielnie walczyliśmy z drużyną z okręgówki. Strzelone w końcówce 2 bramki Żarek to wynik przede wszystkim naszych błędów. Rywalom gratulujemy awansu do kolejnej rundy, a sami musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu przed zbliżającym się sezonem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości