SPRiN Regulice - MKS Fablok Chrzanów 0:0
SPRiN: Piwowarczyk - Rożnawski (89' Lizoń), Praszek, K. Ciołek, Czak - Sikora, Kadłuczka (75' Turek), J. Ciołek, Knapik (50' Pałka), Zimoląg - Jamro
Fablok: Suchan - Lickiewicz, Ruczyński (78' Cieśla), Piotrowski, Brzezoń, Pabiś, Przystalski, Zieliński (85' Gruszka), Gędłek, Lasik, Kocyk
W ciężkich warunkach przyszło nam się mierzyć w 13 (teoretycznie ostatniej, ale nie dla nas) kolejki rundy jesiennej. Miejscami na boisku stała woda i piłka dosłownie zatrzymywała się w miejscu, ale sędzia po konsultacjach z drużynami dopuścił do grania. Od początku to lider z Chrzanowa przejął inicjatywę i prowadził grę. Nasza drużyna skupiła się na rozbijaniu ataków rywali i szukaniu swoich szans w kontratakach i stałych fragmentach gry. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie 2 świetne okazje do zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kadłuczki piłkę głową uderzał Rożnawski, piłka odbiła się od poprzeczki bramki i wyszła za boisko. Drugą okazję stworzył Sikora, który dośrodkował mocno i płasko w pole karne, ale Pawłowi Jamro zabrakło dosłownie centymetrów gdy wślizgiem atakował piłkę. Fablok w pierwszej połowie nie stworzył sobie tak naprawdę 100% sytuacji, główna w tym zasługa twardo i szczelnie grającej obronie.
Od początku drugiej połowy Fablok jeszcze śmielej ruszył na naszą bramkę. Niestety już początkiem drugiej połowy z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Piotr Knapik, mamy nadzieję że uraz nie okaże się zbyt poważny. W 70 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Paweł Jamro, wtedy Fablok rzucił prawie wszystkie swoje siły do ataku, ale w dalszym ciągu nie mógł przebić się przez mur defensywny SPRiN-u. Nasza drużyna najbliżej strzelenia bramki była po rzucie wolnym, ale do dobrego dośrodkowania Kadłuczki nie doszedł żaden z naszych zawodników. Na boisku robiło się coraz goręcej, niestety nie tylko ze względów czysto sportowych, sędzia często sięgał po kartki, a nasza drużyna ujrzała ich aż 10 w tym meczu. W naszej opinii sędzia był bardzo niekonsekwentny, karał naszych zawodników, a za podobne przewinienia przeciwników przymykał oko, między innymi nie pokazał czerwonej kartki dla skrzydłowego Fabloku, gdy ten ewidentnie bez piłki kopnął naszego zawodnika. W samej końcówce zagotowało się pod linią boczną, w efekcie czego sędzie pokazał kolejne 2 czerwone kartki, jedną dla gracza Fabloku, a z naszej drużyny usunął z boiska Wojciecha Sikorę. Arbiter doliczył aż 7 minut do meczu, nasza drużyna grając w 9 skupiała się tylko i wyłącznie na rozbijaniu ataków rywali, którzy mieli aż 4 świetne okazję do wygrania meczu. W pierwszej z nich zawodnik wychodzący już na czystą pozycję zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału (a miał ku temu dużo czasu) i piłkę wybił Kamil Ciołek. W drugiej strzał głową napastnika Fabloku, najpierw odbił Praszek, a następnie na rzut rożny odbił ją Piwowarczyk. Trzecią sytuacją był rzut wolny tuż sprzed pola karnego, ale strzał zablokował Praszek. Ostatnią i zarazem najlepszą okazję zawodnik gości miał po dokładnym dośrodkowaniu w pole karne, urwał się obrońcy i uderzał z 5 metra, ale strzał instynktownie obronił Piwowarczyk, piłka odbiła się od poprzeczki.
W końcu nasza drużyna walczyła ambitnie na boisku zostawiając na nim sporo zdrowia. Boisko delikatnie mówiąc było ciężkie do grania, a przeciwnik z najwyższej półki ligi. Jednak wolą walki i zaangażowaniem zdołaliśmy ich zatrzymać i zachować czyste konto ostatecznie remisując. W końcu Piwowarczyk doczekał się swojego pierwszego czystego konta w sezonie, walnie przyczyniając się do tego w ostatniej akcji meczu. Tak walczącą drużynę Regulic chcielibyśmy częściej oglądać.