MZKS Alwernia - SPRiN Regulice 2:4 (0:0)
Bramki: 2x Rafał Wąchała 69', 74' - 3x Paweł Matusik 57', 70', 88', Piotr Knapik 92'
SPRiN: Pałka - Rożnawski, Praszek, Jamro, Przygodzki - Sikora, M. Matusik (79' Kulawik), P. Matusik, Fedorenko, Zimoląg (94' J. Wójcik) - Knapik
W 7 kolejce przyszło nam rozegrać Wielkie Derby z Alwernią. Do meczu przystąpiliśmy osłabieni, w bramce z konieczności musiał zagrać Michał Pałka z uwagi na kontuzję Piwowarczyka i nieobecności Cichonia, oprócz tego trener Matusik nie mógł skorzystać z Kołacza, Warzechy, Kadłuczki, Wójcika, Turka. Dodatkowego smaczku meczu dostarczał fakt, że w drużynie Alwerni wystąpili zawodnicy, którzy w przeszłości grali w naszym zespole, Dawid Kurzański, Piotr Domagała, Piotr Zapotoczny, oraz najświeższy temat, czyli Kamil Ciołek, który przed sezonem przeszedł do naszych sąsiadów. Początek meczu to spokojne rozgrywanie piłki, obie ekipy nie chciały przede wszystkim popełnić błędu. Alwernia w początkowej fazie meczu zagrażali głównie ze stałych fragmentów, których za sprawą naszych fauli mieli sporo. Najlepszą okazję mieli po rzucie rożnym, gdzie po strzale Dawida Kurzańskiego piłka tańczyła po linii bramkowej, odbijając się nawet od słupka, ale ostatecznie trafiła w ręce Pałki, gospodarze dość stanowczo i długo twierdzili że piłka minęła linie i sędzia powinien uznać bramkę, ale zadecydował inaczej. W odpowiedzi my mieliśmy świetną okazję, po dośrodkowaniu Karola Zimoląga piłka trafiła do Wojtka Sikory, który jednak z bliska nie trafił na bramkę. Jeszcze przed przerwą zarówno my jak i gospodarze mieliśmy swoje okazje, dla naszej drużyny okazję miał Jamro, ale jego strzał obronił Taborski. Alwernia była nawet bliżej zdobycia bramki, ale najpierw strzał pomocnika obronił Pałka, a w końcówce w ostatniej chwili strzał napastnika będącego już w naszym polu karnym ofiarnym wślizgiem zablokował Praszek.
Druga połowa zaczęła się dla nas bardzo dobrze, w 49 minucie po podaniu Pawła Matusika, sam na sam wychodził Piotr Knapik, którego sfaulował przed polem karnym bramkarz Alwerni Mateusz Taborski, za co sędzia ukarał go czerwoną kartką. Strzał z rzutu wolnego Sikory obronił Bigaj, który wszedł na bramkę. W 57 minucie Paweł Matusik przejął piłkę na połowie rywali i z około 30 metrów uderzył płasko na bramkę i otworzył wynik meczu. Ta bramka rozwiązała worek z bramkami. W 69 minucie przed polem karnym sfaulowany został zawodnik Alwerni. Z rzutu wolnego z okolic 18 metra Rafał Wąchała uderzył precyzyjnie zdobywając piękną bramkę. Remis utrzymał się zaledwie minutę. Po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Zimoląga piłka trafiła pod nogi Pawła Matusika, który z łatwością ograł rywala przed polem karnym i uderzył precyzyjnie w kierunku dalszego słupka umieszczając piłkę w siatce. Po zdobytej bramce trener Matusik przestrzegał przed faulami w okolicach pola karnego, gdyż Alwernia przy stałych fragmentach gry była dzisiaj niezwykle groźna. Więc oczywiście zawodnicy wzięli sobie słowa trenera do siebie i 4 minuty później po faulu i dośrodkowaniu w pole karne z wolnego zakotłowało się w naszym polu karnym i sędzia dopatrzył się zagrania ręką Rożnawskiego i wskazał na "wapno". Rzut karny na bramkę pewnym strzałem zamienił Wąchała. Na boisku temperatura rosła, raz po raz dochodziło do starć między zawodnikami obu ekip. W 81 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Kamil Ciołek. W tym momencie graliśmy już z przewagą 2 zawodników, więc ruszyliśmy jeszcze śmielej do ataku. Aktywny był szczególnie Wojciech Sikora, ale zbyt szybko wychodził do podań i kilkukrotnie łapany był na spalonych, po jednej z akcji którą akurat nie spalił, dograł do Karola Zimoląga, który jednak przestrzelił z bliskiej odległości. W 88 minucie wprowadzony chwile wcześniej na boisko Dariusz Kulawik podał do wychodzącego na czystą pozycję Pawła Matusika, który przelobował wychodzącego bramkarza ponownie wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie. W 90 minucie Alwernia miała okazję na doprowadzenie do remisu, oczywiście po stałym fragmencie gry, ponownie zakotłowało się przed naszą bramką, ale tym razem udało się wybić piłkę. W 92 minucie Zimoląg dograł na dalszy słupek do Sikory, który skiksował przed bramką, ale na tyle że piłka trafiła do Knapika, który z najbliższej odległości wepchnął piłkę do bramki ustalając wynik meczu. Po straconej bramce "prąd odcięło" Kamilowo Boroniowi, który zaczął kopać naszego zawodnika za co sędzia słusznie wyrzucił go z boiska. Chwilę później sędzia powinien wyrzucić jeszcze jednego zawodnika Alwerni, Paweł Matusik w środku boiska został brutalnie sfaulowany przez Piotra Zapotocznego, który ewidentnie polował na nogi naszego zawodnika, nie próbując nawet trafić w piłkę. Nie wiedzieć czemu sędzia pokazał zaledwie żółtą karktę. Wynik już się nie zmienił.
DERBY WYGRANE. Po ubiegłotygodniowej wstydliwej porażce z Brodłami udało nam się zrehabilitować w najlepszy możliwy sposób. W dzisiejszym meczu było widać skupienie, zaangażowanie, ambicję, wole walki, co zaowocowało wygraną. Alwernia może mieć pretensje wyłącznie do siebie że kończyła mecz w 8. Dzisiejsza wygrana jest można powiedzieć także historyczna. Było to 14 spotkania obu ekip (mówimy oczywiście spotkania ligowe) i w końcu wychodzimy na prowadzenie pod względem zwycięstw. Na te 14 spotkań wygraliśmy 7, Alwernia górą była 6 razy i raz padł remis. Więc logiczne nasuwa się stwierdzenie, które słyszymy na początku nagrania znajdującego się poniżej.